5 książek, które chciałabym, aby w przyszłości przeczytała moja córka

Mam córkę. Piękną, mądrą, ciekawą świata, której dobro i szczęście jest dla mnie najważniejsze. Codziennie mogę obserwować jak rośnie, uczy się, przekracza własne granice, nie bojąc się nowych wyzwań. Dla każdego rodzica świadomość, że mamy pod opieką istotę, która choć teraz jest całkowicie od nas zależna, za chwilę będzie chciała sama wchodzić w życie jest ekscytujące, a zarazem przerażające. To właśnie dla panny H. zdecydowałam się stworzyć tę listę.

Zdaję sobie sprawę, że spośród najwspanialszych kolekcji świata mam do dyspozycji wybór tylko tych książek, które sama do tej pory przeczytałam. Nie będę więc upierać się, że jest to wybór idealny, być może (a raczej na pewno) istnieją pozycje lepsze, bardziej wartościowe lub lepiej przedstawiające tematykę, z którą chciałabym ją zapoznać. Wierzę jednak, że czytając na początku tylko te kilka wybranych propozycji i tak dostrzeże wiadomość, którą chciałabym jej pozostawić. A jeżeli masz dla mnie lepsze propozycje, napisz o nich proszę w komentarzu :)

Zaczynamy!

1. Nick Vujicic „Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!”, wydawnictwo: Aetos Media

Jeżeli sam nie doświadczasz cudu, bądź cudem dla innych! Nick Vujicic

Dlaczego chciałabym, aby moja córka przeczytała tą książkę? Ponieważ życie nie jest sprawiedliwe, a nawet nie chcę, aby żyła z przekonaniem, że dostanie to na co zapracuje i zawsze wszystko będzie szło zgodnie z jej planem. Nie odkryję Ameryki mówiąc, że to jak wygląda nasze życie w dużej mierze uwarunkowane jest od tego na jaką drogę wejdziemy, jakich ludzi po drodze spotkamy, jak ciężko będziemy pracować, ile będziemy mieli szczęścia i trafimy we właściwe miejsce we właściwym czasie. Zrobiłabym wszystko, aby po drodze spotkało ją tylko to, czego sobie wymarzy, aby ominęły ją choroby, brak pracy, niespełnione pragnienia, niewłaściwi ludzie. Ale jeżeli takie nieprzychylne okoliczności się pojawią to całym moim sercem chciałabym, aby potrafiła im sprostać.

Według Nicka Vujicica narzekanie nigdy nie jest rozwiązaniem. Dzieląc się z nami historią swojego życia inspiruje nas do odnajdywania cudów, które nas otaczają, nawet jeżeli na początku przybierają one inną formę niż tego pragniemy. Zachęca nas do skupiania się na tym co możemy zrobić, odwracając nasze myśli od tego, czego nie możemy zmienić.

Czasami po prostu nie masz wpływu na to, co się dzieje. Niektóre okoliczności nie wynikają wcale z Twoich błędów i pozostają poza Twoją kontrolą. Zawsze jednak masz pewien wybór – możesz albo się poddać, albo z nadzieją walczyć o lepsze życie. Nick Vujicic

O Nicku, jego życiu i książce mogłabym pisać bez końca. Ale nie o tym jest ten post :) Dlatego przechodzimy dalej.

2. Justyna Machałowska, Sylwester Adamczyk „Wielmożny Pan Nowy Sącz”, wydawnictwo: Wydawnictwo W Sączu

Wiele lat mojego nastoletniego życia uważałam, że to skąd pochodzę oraz jaka jest historia miasta, w którym mieszkam, to nic ważnego. Jak większość nastolatek miałam swój pomysł na życie i nie chciałam, aby ktokolwiek ingerował w moje wybory, gdzie i jak chcę żyć. Kiedy skończyłam szkołę średnią jeszcze przed chwilę mieszkałam w moim rodzinnym mieście, po czym zdecydowałam się wyjechać na Śląsk. Aglomeracja Śląska zachwyciła mnie swoją architekturą, historią, ludzie okazali się być niezwykle życzliwi i rodzinni. Cieszę się, że to jest moje obecne miejsce zamieszkania i z całą pewnością mogę je polecić zarówno do życia jak i chwilowych odwiedzin. Ale…

Nie upieram się, że w każdym wypadku i u każdej osoby po jakimś czasie pojawi się tęsknota czy sentyment do miejsca, z którego pochodzi. Ja dopiero po czasie zauważyłam w jak pięknym miejscu się wychowałam. Wiele zabytków, czy tras turystycznych omijałam szerokim łukiem, z przyzwyczajenia park zamkowy był tylko kolejnym parkiem, a niezwykły cmentarz żydowski, który zatrzymał w sobie całą historię tego rejonu, kolejnym nudnym przystankiem na lekcji historii w gimnazjum.

Dziś, czytając o tych miejscach, oglądając albumy i zapiski nie mogę uwierzyć, jak w niezwykłym miejscu – pełnym pamięci dawnych lat, a zarazem otwartym na to co nowe – się urodziłam. Doceniam i przekazuję dalej kolejnemu pokoleniu.

Ale nie tylko do/lub miejsca się odnoszę. Chcę, aby moja córka znała wartość kraju, w którym się urodziła, kultury, która ją otacza, ludzi, geografii, kuchni, historii i wielu innych aspektów. Nie znaczy to, że nie zaakceptuję jej wyjazdu w inną stronę świata, zmiany otoczenia, czy kultury. Chciałabym tylko, by poznała umiejętność zatrzymania się i spoglądnięcia w tył z sentymentem i radością, wiedzą i doświadczaniem każdej chwili swojego życia.

3. Jan Twardowski „Nadzieja, miłość, spisane pacierze” wiersze wybrane, wydawnictwo: Benkowski

Nie czekaj na wzajemność

telefon i róże
gdy ciebie nie chcą
nie piszcz, nie szlochaj

najważniesze przecież, że ty kogoś kochasz

czy wiesz
że łzy się śmieją kiedy są za duże

wiersz “do albumu po raz drugi” Jan Twardowski

To jest hołd oddany wszystkim polskim pisarzom i twórcom, którzy przez lata tworzyli naszą kulturę. Chciałabym, aby panna H. była zachęcona do odkrywania autorów tworzących polską kulturę, zarówno tych żyjących, jak i tych, których już z nami nie ma. Wierzę głęboko, że każdy wiersz, akapit i rozdział klasyków otworzy jej oczy na zupełnie inną teraźniejszość poznawaną przez pryzmat historii, ludzkich emocji i doświadczeń.

Nie ma tutaj żadnej listy, nakazu i spisu lektur. To od niej zależy kiedy i od czego zacznie. Wiersze Jana Twardowskiego będą na nią czekać razem z innymi lekturami na odpowiedni czas.

4. Peter Wohlleben „Sekretne życie drzew”, wydawnictwo: Otwarte

Nie ma znaczenia, czy panna H. zagłębi się w odkrywanie tajemnic fauny i flory, czy spędzi bezsenne noce na poznawaniu sekretów najwyższych gór świata. Pragnę zaszczepić w niej radość z odkrywania i poznawania świata, który nas otacza.

W dobie wszechogarniającej technologii i elektroniki chciałabym, aby choć na chwilę oderwała oczy od neonowych świateł i wróciła na łono natury. Jeżeli nie będzie mogła spacerować po bieszczadzkich lasach, niech czyta o tym, jak niesamowicie drzewa się o siebie troszczą, jak okazują wsparcie, jak się leczą i umierając przyczyniają się do powstawania kolejnego życia.

O Sekretnym życiu drzew możesz poczytać także TUTAJ.

5. Astrid Lindgren „Dzieci z Bullerbyn”, wydawnictwo: Nasza księgarnia

Ponieważ chcę, aby panna H. nigdy nie straciła tej dziecięcej iskierki w oczach, już dzisiaj czekają na nią cudowne przygody z  dziećmi z Bullerbyn. Astrid Lindgren napisała przepiękną książkę o dziecięcej przyjaźni, zaufaniu, potrzebie wyjścia do drugiej osoby, nie zamykaniu się na świat.

Nie wiem, czy znam choć jedną osobę, która w dzieciństwie nie spotkała się z tą pozycją, jednak chcę wam powiedzieć coś ważnego! Czytając ją po raz kolejny w wieku dorosłym wciąż wciąga, uczy i zabawia.

Życzę pannie H. takich przyjaciół, takiego dzieciństwa, smaku cukierków nie ważne, że z białego cukru (preferuję jednak słodzić miodem). Życzę też tego każdemu z was!

Tworząc tą listę w głowie pojawiało mi się dziesiątki tytułów, których tutaj brakuje :) Z pewnością mogłabym stworzyć listę nie 5 a 50 książek, które chciałabym, aby przeczytała moja córka. Kto wie, może kiedyś się na to pokuszę :)

Jestem ciekawa, jakie WY zaproponowalibyście książki. Piszcie w komentarzach!

Strona główna                    Wróć do bloga

32 Comments

  1. Carol Heisenberg 18 listopada 2016 o 21:48

    Hi, this is a very useful article. It is a long established fact that a reader will be distracted by the readable content of a page when looking at its layout.

    1. Micheal Fabise 18 listopada 2016 o 21:50

      Thanks Carol, glad you liked it. Nice to see you around.

      1. Max Ruiney 18 listopada 2016 o 21:53

        Hey guys, thanks for the useful information.

  2. Thomas Jahnson 18 listopada 2016 o 21:55

    Hi, this is cool but i know something cooler than this, sleeping!

  3. Marz 28 lutego 2018 o 16:59

    Pierwsza i ostatnia pozycje czytalam i zgadzam sie z autorka blogu :)) a na kolejne trzy mnie zachecilas :D

    1. opowiemci 28 lutego 2018 o 19:10

      Super! Pozostałe 3 też są świetne, szczególnie ten album o Nowym Sączu :)

  4. Roma 1 marca 2018 o 10:41

    Piękny ten album. Jestem z Nowego Sącza – muszę przeczytać :-)

  5. Marta K-D 1 marca 2018 o 20:25

    Chyba się skusze na Duchowe życie zwierząt tego samego autora.Czytałaś?

    1. opowiemci 2 marca 2018 o 08:39

      Czeka w kolejce na półce :)

  6. Agnieszka 6 marca 2018 o 18:25

    Świetny pomysł na wpis i piękne zdjęcia!

  7. Aleksandra 6 marca 2018 o 22:07

    Nie znam żadnej z tych książek próz “Dzieci z Bullerbyn”, jednak Twoje opisy zachęciły mnie i może spróbuję sama się z nimi zmierzyć.

  8. munik 7 marca 2018 o 19:20

    O tak, “Dzieci z Bullerbyn”… Czytana w dzieciństwie na okrągło :) Przepiękna :) Do dziś wiele myśli i sytuacji z niej przypomina mi się co jakiś czas i ciągle mnie bawią. Tak jakbym przeżyła z Anną, Brittą i resztą swoje dzieciństwo. Książka o Nowym Sączu – nie czytałam, ale pięknie wydana. Nigdy nie zapomnę wspaniałego czasu w Nowym Sączu przeplatanego scenami z “Władcy Pierścieni”. W pamięci mi to zostało tak, jakby część scen z filmu tam była kręcona ;) Serdecznie pozdrawiam, piękny blog :)

  9. Dominika 7 marca 2018 o 21:14

    Dzieci z Bullerbyn bardzo miło bardzo miło wspominam :D pierwsza pozycja wartościowa.

  10. Marysia K 9 marca 2018 o 21:00

    Wspaniałe zestawienie <3
    Właśnie czytam moim córkom i sobie (bo nie czytałam wcześniej) Dzieci z Bullerbyn, ale niestety na razie nie jesteśmy zachwycone – liczę na to że się rozkręci.
    Na pewno chciałabym by moje dziewczyny poznały Anię z Zielonego Wzgórza

    1. opowiemci 22 marca 2018 o 20:47

      Ania z zielonego wzgórza – koniecznie! :)

  11. Ola 13 marca 2018 o 10:04

    Astrid Lindgren polecam także “Lottę z ulicy Awanturników”.

  12. Meg Sheti 14 marca 2018 o 11:02

    U mnie by pewnie padło na “Wichrowe wzgórza” :)

    1. opowiemci 22 marca 2018 o 20:46

      Też o tym myślałam :)

  13. karolalovebook 14 marca 2018 o 13:22

    Również mam takie zdanie i kilka książek ,które zatrzymałam dla mojej córeczki.Ja dorzuciłabym jeszcze piękną opowieść “Tajemniczy opiekun” bo to moja ulubiona książka z dzieciństwa i nadal posiadam swój egzemplarz w domu na honorowym miejscu na półce!

    1. opowiemci 22 marca 2018 o 20:46

      Chętnie się zapoznam z tą pozycją!

  14. Aga (Zmień Karierę) 27 marca 2018 o 12:33

    „Dzieci z Bullerbyn” to był hit w podstawówce – świetne historie opisane w książce i długie dyskusje o nich z koleżankami na przerwach :D

    Natomiast „Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!” muszę wpisać na listę “do przeczytania”. Już kilka razy słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie zebrałam się do przeczytania.

  15. Klayudia 27 marca 2018 o 12:35

    Aż głupi się przyznać nie przeyþalam żadnej, 2 są już na mojej liście ” do przeczytania ” ale brak czasu:(

  16. Marcel 27 marca 2018 o 13:30

    Podoba mi się ta lista 🙂 dodałabym również „Przygody Tomka Sawyera” Marka Twaina

    1. opowiemci 27 marca 2018 o 17:49

      Ciekawa propozycja!

  17. Karolina | Sunday's Diet 9 kwietnia 2018 o 20:01

    Bardzo mi się podoba ta lista książek. Dzieci z Bullerbyn czytałam, bardzo lubię. Inne pozycje chętnie sama przeczytam. Super :)

  18. Pau Elegancka Tracz 11 kwietnia 2018 o 19:33

    Dzieci z Bullerbyn też jest na mojej liście. Zresztą już razem je czytamy

  19. Marta Kraszewska Rudym spojrzeniem 12 kwietnia 2018 o 19:39

    Jan Twardowski na pewno;) Dzieci z Bullerbyn nie były moją ulubioną lekturą, ale niech te moje dzieci przeczytają. W ogóle niech dużo czytają;)

  20. freedams 10 maja 2018 o 16:08

    Dzieci z Bullerbyn, zdecydowanie tak! Wspaniała lektura, nawet po tylu latach wciąż aktualna i na topie. Natomiast po pozycję o Nowym Sączu sama chętnie sięgnę z racji pochodzenia z okolic tego urokliwego miasteczka :)

  21. Joanna 10 maja 2018 o 18:45

    Z Twoich propozycji znam jedynie “Dzieci z Bullerbyn. – uwielbiam ją.

  22. Magdalena Długaszek 10 maja 2018 o 19:15

    Nie znam tych książek (oprócz ” Dzieci z Bullerbyn”), ale z opisu wynika, że są bardzo ciekawe. Może sama się skuszę. Też bym chciała, żeby moje miasto miało taką piękną historię, ale niestety nie ma. Jestem ze Śląska, a nawet nie znam śląskiego. Twój post mi uświadomił, żeby zagłębić się w historię i kulturę (nawet nie robiłam jeszcze nigdy rolady, ale dlatego że nie przepadam). Nigdy nie myślałam o wartościowych książkach, które chciałabym, żeby córka przeczytała. Zawsze tylko myślałam o Harrym Potterze, bo jest to książka z którą dorastałam i uwielbiam ją, więc mam nadzieję, że córce też się spodoba. Pozdrawiam :)

Skomentuj Carol Heisenberg Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *