Cyberpunk to gatunek literacki, który od lat fascynuje czytelników swoją wizją przyszłości, często mrocznej, zdominowanej przez zaawansowaną technologię i społeczne nierówności. W tym świecie granice między człowiekiem a maszyną zacierają się, a społeczeństwo staje się areną brutalnych walk o władzę, przetrwanie i dominację. Dori Andrzeja Kwietnia idealnie wpisuje się w tę tradycję, jednak dodaje do niej własny, unikalny smak, pełen dynamicznej akcji, wielowarstwowych postaci i atmosfery, która nie pozwala oderwać się od lektury.
Andrzej Kwiecień to autor, który już wcześniej zyskał grono wiernych czytelników dzięki swojej powieści Metamorf, nominowanej do Książki Roku 2023 w plebiscycie Lubimy Czytać. Jego najnowsza książka, Dori, zabiera nas do świata Steris, miasta, gdzie technologia jest równie niebezpieczna jak ludzie nią władający. Już od pierwszych stron powieści widać, że autor naprawdę pracuje nad swoim warsztatem, podoba mi się, jak buduje napięcie i tworzy atmosferę, która trzyma napięciu. Opisy mrocznych ulic, przepełnionych przemocą i korupcją, budują obraz ciekawego, choć zatrważającego miejsca, w którym życie ma niewielką wartość, a technologia stała się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
Dori Drax, główna bohaterka, to postać, która uosabia wszystkie cechy typowe dla cyberpunkowych protagonistów, jest twarda, nieustępliwa, a jednocześnie pełna wewnętrznych konfliktów. Jej dążenie do sprawiedliwości napędzane jest nie tylko przez traumę z przeszłości, ale także przez głęboko zakorzenioną potrzebę naprawienia świata, który wydaje się być nie do naprawienia.
“Przez lata udawało się jej zamykać swoją wrażliwość w lodowej skorupie i była pewna, że nic jej nie skruszy, ale jak widać, przeceniła samą siebie.”
Moim zdaniem, jedną z rzeczy, które naprawdę wyróżniają Dori, jest sposób, w jaki autor przedstawia ripperów. Nie są to tylko typowi złoczyńcy, którzy służą jako tło dla akcji. To postacie z krwi i kości, które mimo swoich przerażających czynów mają własne motywacje i historie. I właśnie to mi się podoba, nie ma tutaj łatwych podziałów na dobrych i złych, co sprawia, że jako czytelnik zaczynam się zastanawiać, gdzie tak naprawdę leżą granice człowieczeństwa. To sprawia, że fabuła staje się dużo bardziej angażująca.
Andrzej Kwiecień potrafi również zaskakiwać, zarówno poprzez niespodziewane zwroty akcji, jak i poprzez sposób, w jaki rozwija postacie. Przykłady takie jak brutalna konfrontacja między Rudi a jej towarzyszami czy pełne napięcia chwile, kiedy Dori staje twarzą w twarz z przeszłością. Naprawdę znalazłam w tej historii kilka momentów, w których moje serducho drgnęło i jakoś tak inaczej czytało się dalszą część historii.
Jednym z moich ulubionych momentów w książce jest relacja między główną bohaterką a Verą Benett. Ta przyjaźń, która zrodziła się na gruncie zawodowym, jest jedną z najciekawszych i najbardziej złożonych w całej powieści. Vera dostrzegła talent Dori jeszcze w czasach, gdy ta była młodą posterunkową, i to ona pomogła jej wejść na ścieżkę, która pozwoliła Dori rozwinąć swoje umiejętności i stać się świetnym detektywem. Vera awansowała i coraz bardziej angażowała się w karierę, podczas gdy Dori pozostała lojalna wobec swojej misji wymierzania sprawiedliwości na ulicach Steris. Rozwój tej relacji, jak i całej historii, jest niezwykle zaskakujące. Kiedy myślisz, że znasz już wszystkie karty, autor zrzuca bombę, która zmienia całkowicie perspektywę na wszystko, co wydarzyło się wcześniej. To właśnie te momenty sprawiają, że Dori pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury.
Dori to książka, która od samego początku uderza mocnym, surowym stylem. Andrzej Kwiecień nie bawi się w subtelności, jego pisarstwo jest bezpośrednie, a akcja trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autor nie boi się pokazać mrocznych stron ludzkiej natury, a jego bohaterowie, zarówno ci pozytywni, jak i negatywni, są prawdziwi do bólu. Podoba mi się, że nikt nie unika łatwych rozwiązań i tanich trików. Każda decyzja postaci ma swoje konsekwencje, a napięcie nie spada ani na chwilę. Dori to twarda bohaterka, która nie cofa się przed niczym, ale jej nieustępliwość jest pokazana w sposób realistyczny, czuje się jej wewnętrzne konflikty i ciężar decyzji, które musi podejmować.
Nie jest to jednak literatura dla każdego, podobnie jak w Metamorfie autor nie owija w bawełnę, a jego świat jest brutalny i bezkompromisowy. Jeśli ktoś szuka lekkiej rozrywki, to Dori może być zbyt mocna. Ale jeśli lubisz książki, które wciągają, zaskakują i trzymają w napięciu, to ta powieść jest dla ciebie.