Ostatnio przeglądając różne artykuły w internecie o tematyce około książkowej znalazłam kilka interesujących (lub nie) wyzwań książkowych.
Na początku muszę coś doprecyzować. Uwielbiam ciekawe wyzwania książkowe, stworzone z głową, kreatywne i zachęcające do sięgnięcia po lekturę. Sama często podłączam się pod takie wyzwania, by zmotywować się do czytania większej ilości książek, które oprócz waloru rozrywkowego, poszerzyłyby moje horyzonty. Sprawiły, że dowiem się czegoś przydatnego o świecie, który mnie otacza, społeczeństwie, czy relacjach międzyludzkich.
To, co budzi mój niepokój to wyzwania, które nie tylko powodują, że czytamy bezmyślnie, ale możemy doprowadzić do wypalenia czytelniczego, które skutecznie odrzuci nas od książek na długi okres czasu.