Jakub Małecki to polski pisarz i tłumacz, zdobywca nagrody Śląkfa (Twórca Roku). Napisał m.in. powieść Dygot, Ślady (nominacja do Nagrody Literackiej Nike), Rdza. Jest również autorem licznych opowiadań, takich jak M. Historia podniebna, Wydmy, Sztuka w zaścianku.
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 264
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2018
Kiedy nadchodzi jesień czas zrobić kilka rzeczy. Wyciągnąć ciepłe ubrania, posprzątać mieszkanie, kupić kilka świeczek, uzupełnić zapasy herbat i przeczytać powieść Jakuba Małeckiego.
Poprzednia powieść autora (Rdza) stanowiła idealne rozpoczęcie sezonu grzewczego. W tym roku dzięki uprzejmości wydawnictwa SQN mogłam przeczytać Nikt nie idzie na dwa miesiące przed oficjalną premierą. I nie mogłam lepiej rozpocząć jesień.
Nikt nie idzie, zatrzymaj się i pozwól na chwilę refleksji.
Spojrzała w okno, poruszyła palcami w mokrym bucie i po raz pierwszy zobaczyła tego mężczyznę, chłopca, dziecko, to połączenie ich wszystkich.Nikt nie idzie
Olga odkąd zobaczyła Klemensa nie potrafi przestać o nim myśleć. Rodzina Igora zmaga się ze stratą oraz piętnem utraconego dziecka. Marzena doświadcza trudów związanych z wychowywaniem niepełnosprawnego syna. Każda z tych historii pokaże nam świat z innej perspektywy. Każda nas ze sobą złączy.
Nikt nie idzie to delikatna opowieść o ludziach jak ty i ja, pochodzących z różnych miejsc, o osobach, których życie umiejscowione jest w różnym czasie. Bohaterowie łączą się więzami krwi, wspólnymi pasjami, czy przypadkowymi spotkaniami. Wzajemne przeplatanie się ich losów powoduje, że choć historie poszczególnych postaci są od siebie niezależne, ostatecznie dopasowują się jak kawałki puzzli tworząc jedną całość.
Nikt nie idzie, powieść subtelna i refleksyjna.
Sposób podzielenia rozdziałów daje poczucie czytania książki niczym zbiór opowiadań, które łącząc się tworzą powieść pokoleniową. Nie da się jej odczytać z dystansem, bez angażowania się. Od pierwszej strony czułam jakby postacie, przeżywając swoje małe rozterki lub większe dramaty, były tuż obok mnie.
Jakub Małecki stworzył powieść obyczajową, w której możemy spojrzeć na codzienne życie bohaterów mogących mieszkać obok nas. Widzimy, jak każda z postaci staje w obliczu wyzwań w inny sposób. Zaangażowałam się w rozdziały poświęcone kobiecie wychowującej chore dziecko, mogłam odczuć intencje Olgi, która kierując się współczuciem próbowała niepełnosprawnemu chłopcu pomóc.
Tą drogą
nikt nie idzie
tego dzisiejszego wieczoru.Nikt nie idzie
Nikt nie idzie jest powieścią subtelną, która miejscami cieszy, momentami smuci, ale i uczy.
Podczas czytania pojawi się u nas współczucie, odczujemy empatie, miejscami złość, niezrozumienie, by na koniec po prostu przyjąć ze spokojem, że życie pisze skomplikowane scenariusze.
Mamy jednak możliwość spotkania na swojej drodze ludzi, którzy zdolni będą podać pomocną dłoń. Godzimy się więc na tę rzeczywistość, skupiając się na małych, lecz najbardziej wartościowych chwilach wypełnionych szczęściem i pokojem.
Tym, co najbardziej spodobało mi się w Nikt nie idzie jest to, iż nie ma tu niepotrzebnych zdań. Nie ma nadmuchanych akapitów, służących tylko zapełnieniu pewnej przestrzeni, wymuszonych opisów, czy zbędnych dialogów.
Czytając tę powieść miałam wrażenie, że autor bardzo dokładnie upewnił się, aby każde zdanie pełniło określoną funkcję. Dzięki temu lektura, choć krótka, pozostawiła mnie w poczuciu dobrze zainwestowanego czasu.
Bardzo fajnie napisana recenzja. W zasadzie nie czytuję takich książek, ale nabrałam ochoty żeby posiedzieć z lekturą o normalnym życiu.
Dziękuję i oczywiście zachęcam do lektury :)
Ciekawa propozycja, a jeszcze ciekawsze widzę są inne książki tegoż autora. Muszę się przyjrzeć.
Po “Rdzy” jestem bardzo pozytywnie nastawiona do pana Jakuba, więc nie wykluczam zakupu tej książki, bo wiem, że dobrze spędzę przy niej czas.
Jestem tego pewna! Polecam :)
Bardzo podobają mi się Twoje recenzje… Nawet jeśli nie zawsze książki opisywane są dla mnie :)
Bardzo mi miło :)
Czemu mi się ubzdurało, że to jest kryminał? :O Może nie przeczytam jej na jesień, ale w zimę będzie jak znalazł ;) Pozdrawiam :)
“Rdza” zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Tak dobrze napisana książka, tak wspaniale się ją chłonęło.
Chętnie sięgnę po kolejną książkę Małeckiego.
Pozdrawiam :)
Dygot, Ślady, Rdza, bardzo satysfakcjonujące książki, po Nikt nie idzie też z przyjemnością sięgnę. :)
Udało mi się zdobyć książkę przedpremierowo – Empik ;). Powiem szczerze, że zachęciła mnie przepiękna okładka, która wpasowuje się stylistyką do wystroju mojego salonu :D, ale to co znalazło się w środku, utwierdziło mnie, że był to trafiony zakup. Autor od samego początku tak buduje atmosferę, że ciężko nie przeczytać kolejnej strony. Przez umiejscowienie akcji w konkretnych miejscach, ulicach, pozwala iść z bohaterami ramię w ramię wciągając bezpowrotnie.