Martyna Pustelnik “Nie rób scen, Flora” wyd. Czwarta Strona

Tytuł: Nie rób scen, Flora
Autorka: Martyna Pustelnik
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 381
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2022
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Czwarta Strona | Wydawnictwo nie ingeruje w treść oraz formę opinii

A jak tak bardzo, bardzo chciałabym im pokazać, że jestem prawdziwą aktorką, nie tylko dziewczyną znaną z reklamy jednej z sieci komórkowych i dubbingu krowy w jakiejś niskobudżetowej podróbie disneyowskiej “Krainy Lodu”.

Nie rób scen, Flora

Usiądź, czytelniku, wygodnie i poczekaj na rozsunięcie się kurtyny. Na deski teatru wkracza wyborna Florentyna, niezwykle charyzmatyczna i urocza absolwentka szkoły aktorskiej! To wyjątkowy spektakl w debiutanckiej powieści Martyny Pustelnik, podczas którego czytelnik śmieje się przez łzy, gdy zdaje sobie sprawę, jak przewrotne potrafią być relacje międzyludzkie.

Nie rób scen Flora

Flora Mikołajczyk to prawie trzydziestoletnia kobieta, która prowadzi zajęcia dla dzieci w Białołęckim Ośrodku Kultury. Mieszka u swojej siostry, Meli, nie znosi jej kota, uwielbia za to sztukę. Nie wyobraża sobie życia bez desek teatru, który niestety nie otworzył jeszcze przed nią swoich wrót. Zmuszona jest więc żywić się marzeniami i zadowolić się graniem w spektaklach teatru eksperymentalnego. Kiedy odbiera telefon od reżysera Xaviera Dąbrowskiego, znajomego ze szkoły teatralnej, z propozycją udziału w jego nowym, autorskim projekcie zgadza się bez wahania. Nie przeczuwa jednak, że jej nowa rola związana będzie z postacią Maksa Stankiewicza, twarzą mainstreamowych filmów romantycznych, którego łączy z Florentyną trudna, zagadkowa przeszłość…

Po dwóch najdłuższych godzinach mojego życia kończymy. Marzę o kąpieli i pizzy z ananasem. Z ananasem – tak bardzo jest ze mną źle.

Nie rób scen, Flora

Czytając pierwsze rozdziały debiutanckiej powieści Martyny Pustelnik śmiałam się do rozpuku. Cieszę się, że poziom scen humorystycznych jest przez całą powieść równy i dobrze przemyślany. Żarty są celne, niespodziewane, chociaż im dalej w las, tym komedia ustępuje tragikomedii. Ważne jest to, że między próbami do sztuki będącą erotyczną interpretacją mitu o Erosie i Psyche, a zawirowaniami życiowymi głównej bohaterki autorka wplata tematy, przy których wcale nie jest nam do śmiechu. Czytamy o zranieniach z przeszłości, próbach odnalezienia wartości w sobie nie w tym, co osiągnęliśmy i jakie sukcesy mamy na koncie, ale w kim jesteśmy. W tym wszystkim otrzymujemy szybki i zwinny styl, niemal potoczny i niezwykle spontaniczny.

Teraz jego przeprosiny nie mają już dla mnie żadnej wartości. Są jak banknoty po denominacji. Myślałam, że po ich usłyszeniu zrobi mi się lepiej. Że zwrócą mi część odebranej godności, ale nic z tego. Zamiast satysfakcji czuję pustkę.

Nie rób scen, Flora
Nie rób scen Flora

Nie rób scen, Flora to nie tylko humorystyczna opowieść o marzeniach realizowanych na deskach teatru i skomplikowanych relacjach z głównych bohaterów Flory i Maksa, ale równie niezwykle wzruszająca historia o więzach rodzinnych i siostrzanych. Jest to szczególny gatunek relacji międzyludzkich, które jednocześnie zawierają tyle samo słodkiej wrogości, co bezwarunkowej miłości. Wspaniale było obserwować fragmenty poświęcone Meli i Florze, tak samo, jak rodzinne konwersacje na komunikatorze, przy których nie raz można było parsknąć śmiechem. Czytanie o siostrach Mikołajczyk było jak dołączanie do cudownej rodziny, przez której nasza własna jawi się po tej lekturze jako odrobinę mniej szalona :)

Postać Florentyny jest moim zdaniem lepiej poprowadzona niż Maksa, nie jest to jednak wada, jedynie podkreśla rolę głównej bohaterki i to, że to głównie jej przeżycia będą nam towarzyszyć przez ponad 400 stron. Na kartach tej historii kobieta dojrzewa i mierzy się ze swoimi słabościami. Nie raz będzie musiała zacisnąć zęby. Cieszę się, że autorka z każdym rozdziałem obdziera Florę z pewnej dziecinnej naiwności i tupania nogami. Oczywiście nie zabraknie kilku schematycznych, przedramatyzowanych scen (wolałabym, by bohaterka nie była jednak taka przewrażliwiona), wszystko jednak składa się na wciągającą opowieść o wewnętrznej drodze do odnalezienia siebie i spełniania marzeń. Dla mnie to było wspaniałe spotkanie pełne humoru i ciekawej, teatralnej fabuły. Gratuluję autorce debiutu i zachęcam was do sięgnięcia po książkę!


Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *