Autorka: Joanna Nowak
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 303
Okładka: Miękka z zakładkami
Rok wydania: 2025
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Replika
Dopiero po czasie przekonałam się, co znaczy bezinteresowność. Jesteście przykładem prawdziwej szlachetności, której brakuje w świecie zdominowanym przez strach i niepokój o przyszłość.
Po drugiej stronie muru
Joanna Nowak wprowadziła mnie do świata, w którym odwaga, człowieczeństwo i nadzieja potrafią przebić się przez najgłębszą ciemność. Po lekturze „Nadziei pośród ruin”, nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej części tej poruszającej historii. Musiałam sięgnąć po „Po drugiej stronie muru”, bo wiedziałam, że losy Wiktorii, Antoniny i tych wszystkich dzieci, którym starają się pomóc, nie skończyły się na jednej książce. To nie jest łatwa literatura. Nie daje wytchnienia, nie oszczędza emocji, ale właśnie dlatego trafia tak głęboko.
Joanna Nowak powraca z nową powieścią w serii “Krakowska kołysanka”
W drugiej części powracamy do wojennego Krakowa, ale tym razem historia jeszcze mocniej koncentruje się na relacjach, szczególnie tych najtrudniejszych, bo rodzących się w cieniu śmierci i ciągłego zagrożenia. Wiktoria, którą zdążyłam polubić za jej siłę, staje przed wyborami, które trudno jednoznacznie ocenić. Pomaga ratować żydowskie dzieci z getta, choć każda akcja może skończyć się tragedią. Jednocześnie rozwija się uczucie, które wydaje się niemożliwe, do niemieckiego oficera, Martina.
To właśnie ten wątek miłości po „niewłaściwej stronie muru” jest jednym z najmocniejszych punktów książki. Nie dlatego, że to romantyczna opowieść. Wręcz przeciwnie, to historia skomplikowana, niepokojąca. Autorka świetnie pokazuje, że wojna nie tylko dzieli narody, ale też wystawia na próbę każdą relację. Kiedy do życia Wiktorii wraca dawny narzeczony, napięcie rośnie. I właśnie to emocjonalne rozdarcie, między uczuciem a lojalnością, między przeszłością a tym, co być może dopiero się rodzi, robi na mnie największe wrażenie.

Nie wypłakiwała oczu, bo codzienność zbyt mocno uwierała i nie pozwalała na egoistyczne skupienie się na własnym bólu.
Krakowska Kołysanka
„Po drugiej stronie muru” nie epatuje brutalnością, ale pokazuje jej konsekwencje, przede wszystkim w życiu codziennym, w sercach ludzi, w ich milczeniu i spojrzeniach. To książka o nadziei, ale takiej, która nie jest głośna ani widowiskowa, ale uparta. I może właśnie dlatego tak bardzo potrzebna.
Ta książka jest dla czytelnika, który nie szuka prostych wzruszeń. Dla kogoś, kto lubi historie z pogłębioną psychologią postaci, moralnymi szarościami i pytaniami bez oczywistych odpowiedzi. Dla tych, którzy nie boją się wejść w mrok, żeby zobaczyć w nim błysk światła. Ja już czekam na kolejną część, bo Joanna Nowak pokazała, że potrafi nie tylko opowiadać historię, ale też tworzyć świat, który żyje długo po przewróceniu ostatniej strony. Polecam całą serię “Krakowska kołyskanka”!