Autorka: Sabina Waszut
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 304
Okładka: Miękka
Rok wydania: 2025
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Książnica
Teraz już niczego nie można było zmienić, nic poprawić ani cofnąć. Oto przyszłość stała się teraźniejszością.
Noc pachnie chlebem
Mam ogromną słabość do wszystkiego, co włoskie. Uwielbiam ten kraj za jego niepowtarzalny klimat, historię, kuchnię i pasję, z jaką Włosi podchodzą do życia. Dlatego każda opowieść osadzona w tamtejszych realiach od razu przyciąga moją uwagę. A jeśli do tego dochodzi jeszcze wielopokoleniowa saga rodzinna, splatająca losy Włochów i Polaków, to wiem, że czeka mnie cudowny czas z lekturą.
Noc pachnie chlebem to historia, która już od pierwszych stron zapowiadała się fascynująco. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, z historią rodziny Consonni w tle, dodaje całej opowieści jeszcze większej głębi i autentyczności. Jest tu wszystko, co lubię: Włochy przełomu XIX i XX wieku, malownicze krajobrazy Lombardii, rodzinne tradycje, miłość, która musi zmierzyć się z przeciwnościami, a także tło społeczne, pełne burzliwych wydarzeń tamtej epoki. To książka, która pachnie świeżo pieczonym chlebem, ale także wolnością, buntem i marzeniami, które nie znają granic.

Miłość, pasja i zapach świeżego chleba, czyli Włochy, jakie kocham w powieści Noc pachnie chlebem
Pierwszy raz czuł coś podobnego, pierwszy raz kobieta stała się zmierzchem i porankiem każdego z jego dni.
Noc pachnie chlebem
Francesco Consonni dorasta w dostatku, otoczony luksusem, na jaki mogą sobie pozwolić tylko najbogatsze rodziny Lombardii. Jego ród od pokoleń zajmuje się pozyskiwaniem i produkcją jedwabiu, surowca, który przynosi fortunę i prestiż. Ojciec i brat Francesca z dumą kontynuują tę tradycję, z zapałem rozwijając rodzinny majątek. Jednak on sam nigdy nie potrafił podzielać ich fascynacji. Zamiast zachwytu nad larwami, dostrzega coś zupełnie innego: warunki, w jakich pracują robotnicy, wyzysk, zmęczenie w ich oczach i trud codziennego życia.
Nagła miłość do Ernesty jest dla Francesca jak powiew wolności, ale również początkiem największej walki w jego życiu. Sprzeciwia się rodzinie, łamie konwenanse i podejmuje decyzję, która w tamtych czasach wydaje się szaleństwem, postanawia porzucić swoje dziedzictwo i poślubić dziewczynę z klasy robotniczej. Dla niego nie liczy się jedwab, ale uczucia. Nie chce bogactwa, pragnie czegoś prawdziwego.
To, co najbardziej zachwyca mnie w pierwszym tomie tej sagi, to sposób, w jaki Sabina Waszut snuje opowieść o losach Francesca i Ernesty.
Autorka nie tylko oddaje emocje i uczucia małżonków, ale również osadza ich historię w burzliwym tle społecznym i obyczajowym. To opowieść pełna pasji, namiętności, ale też codziennych zmagań, więc jest autentyczna i poruszająca. Narracja prowadzona jest z perspektywy zarówno Francesca, jak i Ernesty, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć ich myśli, marzenia i lęki. Z jednej strony mamy młodego mężczyznę, który porzucił luksusowe życie, by iść za głosem serca, z drugiej kobietę, która nigdy nie zaznała bogactwa, ale za to doskonale wie, czym jest ciężka praca i troska o byt. Ich miłość jest piękna, ale też wystawiona na wiele prób.
Sabina Waszut nie idealizuje bohaterów, w ich życiu są zarówno chwile szczęścia i uniesienia, jak i dramatyczne momenty. Brak pieniędzy, wypadek, trudne początki z prowadzeniem piekarni, obawy o przyszłość, to wszystko sprawia, że historia Francesca i Ernesty staje się jeszcze bardziej prawdziwa. Ich walka o własne szczęście jest pełna wzlotów i upadków, ale właśnie to czyni ją tak bliską sercu czytelnika.

Jednym z największych atutów tej powieści (poza samą historią Francesca i Ernesty) są fantastycznie wykreowani bohaterowie drugoplanowi. Bo choć to młodzi małżonkowie stoją w centrum opowieści, to jednak ich losy splatają się z całą galerią niezwykle barwnych postaci, które dodają tej historii smaku (i to dosłownie!).
Nie mogę nie wspomnieć o mojej absolutnej faworytce Teresie. Ta kobieta to prawdziwa perełka :) Niby kucharka, ale w rzeczywistości ktoś znacznie ważniejszy, dobra dusza domu Consonnich, opoka w trudnych chwilach i mistrzyni ciętej riposty. Kiedy tylko pojawia się na kartach powieści, od razu robi się cieplej, jej wielkie serce i instynkt opiekuńczy sprawiają, że aż chce się do niej przytulić i poprosić o ciasto. To ktoś, kto w odpowiednim momencie przywoła do porządku, ale też bez wahania stanie murem za tymi, których kocha.
Noc pachnie chlebem to książka, którą pokochałam całym sercem. Zżyłam się z bohaterami do tego stopnia, że ich radości, troski i nadzieje przeżywałam razem z nimi. Sabina Waszut wręcza nam opowieść piękną i niezwykle dobrze dopracowaną, zarówno pod względem emocjonalnym, jak i historycznym. Nie pozostaje mi nic innego, jak z niecierpliwością czekać na kolejny tom, by poznać dalsze losy bohaterów i poczuć zapach świeżego chleba unoszący się między stronami.