Autorka: Wioletta Grzegorzewska
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 270
Okładka: Twarda
Rok wydania: 2024
Seria Archipelagi od wydawnictwa W.A.B. to dla mnie prawdziwy skarb. W jej ramach ukazują się zarówno dzieła uznanych pisarzy, jak i świeże debiuty literackie, które wprowadzają nas w różnorodne światy i historie. Często są to historie nie długie, ale bogate w treść i emocje, doskonałe dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą tego rodzaju. Te książki pozwalają nam poznać klimat i realia różnych społeczności, a jednocześnie nie przytłaczają swoją objętością, co czyni je idealnym punktem wejścia dla nowych czytelników.
Jednym z najnowszych tytułów tej serii jest powieść Tajni dyrygenci chmur autorstwa Wioletty Grzegorzewskiej. Książka przenosi nas do wiosny 1986 roku, do Polski lat 80. To czas późnego socjalizmu, kiedy ludzie zmagali się z kryzysem gospodarczym, a jedzenie było na kartki. W centrum opowieści jest Lola, dziewczyna z biednej rodziny robotniczo-chłopskiej. Jest samotna i nadwrażliwa, a jej życie jest pełne rodzinnych tragedii.
Uwielbiałam jeździć z mamą na bagażniku damki, ucierać krem do tortu makutrze, ubijać trzepaczką jajka, mielić mak z dłońmi pachnącymi olejkiem migdałowym, gapić się, jak pod szybką prodiża rośnie ciasto.
Tajni dyrygenci chmur
Wioletta Grzegorzewska w swojej książce pięknie i delikatnie opisuje dzieciństwo w czasach PRL-u, na jurajskiej wsi. To opowieść o wrażliwej dziewczynce, która dorasta w trudnych warunkach. Jej dom to skromna chałupa nad stawem, otoczona pięknem przyrody, ale też dotknięta biedą. Brak ciepłej wody, łazienki czy wygodnego łóżka to codzienność dziewczynki. Z drugiej strony mamy mnóstwo dotykających serce opisów, wspólne zabawy z mamą, ucieranie kremu do tortu, dzielenie łóżka z kuzynkami wszystko to, z czym może kojarzyć się dzieciństwo. Grzegorzewska potrafi malować słowami, każda scena jest jak obraz, pełen szczegółów i emocji. Czytając, można prawie zobaczyć te jurajskie krajobrazy i poczuć codzienne trudności bohaterki.
W miarę jak Lola dorasta, zmienia się jej spojrzenie na dzieciństwo i otaczających ją ludzi. To właśnie w tym procesie dojrzewania kryje się głębia powieści. Lola zaczyna dostrzegać i rozumieć strach oraz wstyd związane z biedą, które wcześniej były dla niej niewidoczne lub nieistotne. Autorka opisuje te emocje w sposób niezwykle poruszający, pokazując, jak silnie mogą one oddziaływać na kobiecą psychikę. W ten sposób autorka nie tylko opowiada historię, ale również skłania do przemyśleń nad własnym życiem, nad tym, jak przeszłość kształtuje naszą tożsamość i jak radzimy sobie z trudnościami.
W tej opowieści jest dużo smutku, nie tylko z powodu materialnych braków, ale także z powodu dorastania i odkrywania, że dorośli mają wiele twarzy, każdy na swój sposób zmagał się z trudną rzeczywistością. Tajni dyrygenci chmur to powieść przepełniona melancholią, która wynika z mijającego czasu, trudnych relacji z ludźmi oraz biedy, która towarzyszy bohaterom na każdym kroku. Smutek jest obecny w codziennych problemach i w obserwowaniu, jak rzeczywistość niszczy niektóre nadzieje.
Tajni dyrygenci chmur Wioletty Grzegorzewskiej to powieść dla tych, którzy cenią literaturę piękną i szukają głębokich opowieści. Jest to książka pełna wspomnień i refleksji nad trudnym dzieciństwem w czasach PRL-u, opisująca biedę, odkrywanie tajemnic swoich bliskich i sąsiadów, zmagania z rzeczywistością. Lokalne opowieści (w tym język!) są niezwykle autentyczne, przenoszą czytelnika w realia jurajskiej wsi. Czyta się ją szybko, ale pozostawia ślad w pamięci dzięki swojej melancholii i autentyczności. Idealna dla osób, które chcą zrozumieć, jak życie w trudnych warunkach może kształtować człowieka i jego relacje z innymi.