Wiosenna dawka humoru: “Topienie Marzanny” Magdaleny Kubasiewicz

Magdalena Kubasiewicz

Autorka książek “Topienie Marzanny”, “Spalić wiedźmę” (debiutancka powieść), “Wiedźma Jego Królewskiej Mości” oraz “Sonata dla motyla”.

Wydawnictwo: LUCKY
Liczba stron: 320
Okładka: miękka
Rok wydania: 2018

“Topienie Marzanny” – mój sposób na rozpoczęcie wiosny.

Swoje na pewno zrobił też sąsiad, który od miesiąca wiercił za ścianą od godziny siódmej rano do dwudziestej pierwszej. (…) Nie wiem, co robił tyle czasu w dwupokojowym, małym mieszkanku. Być może betonował trupy w ścianach i w podłodze.Topienie Marzanny

W pierwszej kolejności, zanim przejdę do fabuły książki, muszę napisać, że “Topienie Marzanny” zawiera jeden z moich ulubionych rodzajów humoru – ironiczny, nierzadko kąśliwy i czarny. Humor, który sprawia, że nie da się nie uśmiechnąć podczas czytania lektury, a czasami śmiałam się wręcz na głos. Dodajmy do tego, że jest to powieść kryminalna i mamy dobre połączenie na wiosenny wieczór.

Nie byłam na tyle szalona, aby zdradzić przed całym krajem, że właściwie to specjalnie nie żałuję Starszej i po części rozumiem zabójcę.Topienie Marzanny

Rodzinny zjazd, na który przybyły Mara z najlepszą przyjaciółką Majką, przeradza się w miejsce zbrodni. Zostaje zamordowana nestorka rodu, Marzanna Wicher, jednak życie zaraz po morderstwie toczy się dalej, jak gdyby nigdy nic. Nikt nie opłakuje zmarłej, nikt nie jest tym faktem szczególnie przejęty. Tymczasem morderca pozostaje na wolności i wygląda na to, że ta historia nie skończy się tylko na jednej ofierze.

Topienie Marzanny

Wrażenia z lektury.

“Topienie Marzanny” to klasyczne skrzyżowanie powieści kryminalnej z czarnym humorem i  historią o tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach.

Niechciane, nieprzewidziane nieraz okoliczności prowadzą do tragicznych wydarzeń, kłótni, zazdrości i braku możliwości porozumienia się ze sobą nawzajem. To, co podobało mi się w tej powieści, to lekko przerysowane postacie, które swoim zachowaniem dają nam poczucie ulgi, że nie tylko nam zdarza się czasem w czymś przesadzić. To życie pisze najbardziej nieprzewidywalne scenariusze, gdzie thriller przeradza się w szaloną komedię, a przestępczość nigdy nie jest doskonała.

W tej książce mamy swoisty konflikt między chęcią śmiechu a niepewnością, czy tak naprawdę wypada w tej sytuacji się śmiać. W końcu cały czas oscylujemy wokół tematu śmierci, który jednak wywołuje w nas chęć śmiechu, mimo, że przekraczamy normy ustanowione przez społeczeństwo.

Trup? Prawdziwy, żywy trup?Topienie Marzanny

Topienie Marzanny

Jakieś uwagi?

Choć od początku wiem, że powieść tę nie należy brać całkowicie na poważnie, bardziej z przymrużeniem oka, to czasem łapałam się na tym, że złościło mnie zachowanie głównej bohaterki, Mary. Kiedy w obcym nam miejscu dzwoni telefon, raczej oczywistym jest, że rozmówca, chce rozmawiać z właścicielem posesji. W tym wypadku dopiero na samym końcu nasza bohaterka zdaje sobie sprawę, że nie o nią dopytuje rozmówca, a o denatkę o tych samych inicjałach. Oczywiście rozumiem zabieg mający na celu wprowadzanie humoru, jednak było kilka takich momentów, w których surrealizm sięgnął poziomu nie tyle komedii pomyłek, ale już lekkiego absurdu.

W posiadłości dochodzi do morderstwa, sprawca zaś znajduje się wśród osób, które tam przebywają. Może to dlatego, że jestem mamą, absolutnie nie zrozumiałam wątku, w którym kobieta mająca pod opieką małą córkę, decyduje się pozostać w posiadłości z powodów ekonomicznych, całkowicie ignorując fakt, że tuż obok może przebywać osoba gotowa zamordować każdego, kto stanie jej na drodze. O ile rozumiałam “lekkość ducha” głównej bohaterki, to o tyle motywy pozostałych bohaterów były dla mnie co najmniej zastanawiające.

Ale nie to jest najważniejsze!

Znowu kogoś zamordowano? Jeśli tak, to słowo honoru, że zaraz się pakuję.Topienie Marzanny

Najważniejsze jest to, że bawiłam się świetnie podczas czytania tej lektury. Jest ona dobrą propozycją na wiosenny wieczór. Bardzo dużym plusem są odniesienia do rzeczywistości, która nas otacza. Znajdziemy tu wzmianki o facebooku, popularnych książkach młodzieżowych, powiedzonkach, schematach, autorka bawi się humorem, a my razem z nią.

Jestem usatysfakcjonowana zakończeniem powieści, a jeszcze bardziej epilogiem. Może to dlatego, że nie lubię kryminałów z tendencją do nagłego ucinania akcji po rozwiązaniu głównej zagadki. Osobiście preferuje delikatniejsze zamykanie książki, pozwolenie czytelnikowi jeszcze przez moment pobyć z bohaterami i wyciszeniu emocji po odkryciu rozwiązania.Topienie Marzanny

Jestem zachęcona, aby sięgnąć po inne książki tej autorki.

Lubicie powieści kryminalne okruszone czarnym humorem?

Strona główna                    Wróć do bloga

43 Comments

  1. GOSIA 28 marca 2018 o 10:01

    Intrygująca pozycja tytuł i okładka naprawde wow idealna książka na wiosnę.

  2. Klayudia 28 marca 2018 o 10:03

    Kiedyś częściej czytałam kryminały i humor w nich ( jeśli jest wnpunkt) to świetny dodatek :)

  3. pannaoceanna.pl 28 marca 2018 o 10:37

    Teraz głównie czytam bajki dla dzieci i poradniki ale może skuszę się na coś innego, bo ta książka wydaje się być bardzo ciekawa ;)

  4. Maria K 28 marca 2018 o 10:41

    Gdyby nie ta recenzja to przeszlabym nad tą książką obojętnie, a teraz wiem że koniecznie chcę ją przeczytać, połączenie humoru i kryminału to coś dla mnie

  5. Hanna 28 marca 2018 o 12:26

    Śledzę nowości wydawnicze, ale nie zwróciłam uwagi na ten tytuł. Świetna recenzja, a cytaty rzeczywiście genialne, Dopisuję do swojej listy i poszukam. Coś czuję, że spodoba mi się ta książka :)

    1. opowiemci 29 marca 2018 o 14:09

      Jestem pewna, że tak!

  6. Żyję bo czytam 28 marca 2018 o 17:17

    Książka wydaje się interesująca. Też lubię takie klimaty kryminału i humoru :-)

  7. Viola 28 marca 2018 o 20:58

    Lubię taki ironiczny humor a do tego wątek kryminalny, dlatego pochlanialam wszystkie książki Chmielewskiej. Czuje się zainteresowana, zapisałam tytuł:)

    1. opowiemci 29 marca 2018 o 14:09

      O tak, również jestem wielką fanką pani Chmielewskiej :)

  8. Aneta 29 marca 2018 o 07:25

    Intrygująca pozycja po która z przyjemnością sięgnę. Już sam tytuł jest ciekawy :)

  9. Beata Herbata 29 marca 2018 o 08:03

    A ja lubię takie wątki i coś czuje, że ta książka przypadnie do herbacianego gustu :) Dziękuję i pozdrawiam

  10. Karola 29 marca 2018 o 08:31

    Nigdy nie czytałam książek kryminalnych, jednak po przeczytaniu twojej recenzji muszę nadrobić zaległości. 👍 Super napisana recenzja. 😉

    Pozdrawiam!!!

    1. opowiemci 29 marca 2018 o 14:08

      Cieszę się!

  11. Promotorka czytelnictwa 29 marca 2018 o 09:17

    Nie potrafię się przekonać do komedii kryminalnych, jak lubię porządny kryminał a w nim śledczego z poczuciem humoru, nawet specyficznym, tak już kryminał zabawy z założenia do mnie nie trafia. Może nie trafiłam na dobry, a faktem jest, że zbyt wielu podjeść nie robiłam. Lubię też filmy w tym klimacie np. Vinci, Ciało ;) więc może jeszcze spróbuję z książkami ;) A może polecisz coś dla mnie mając na uwadze moje sceptyczne podejście?

    1. opowiemci 29 marca 2018 o 14:08

      Tak to jest z gustami, że czasem polecając coś możemy jeszcze zaszkodzić :) Ja z kolei nie umiem się przekonać do skandynawskich kryminałów, a im więcej mi ktoś poleca, tym jestem bardziej zawiedziona, że wcale po tej lekturze nie mam ochoty zmienić zdania :) dlatego dobrze jest wiedzieć co się lubi i trzymać się ulubionego stylu, w końcu szkoda życia i ilości książek, aby zmuszać się do tych, które nam nie pasują :)

  12. Anonim 29 marca 2018 o 09:37

    Piekna recenzja, gdyby tylko zabiegana wielodzietna matka miala czas na czytanie…. moze na emeryturze ;) apropos, bylby dobry material dla Netflixa ;)

      1. opowiemci 29 marca 2018 o 14:05

        Również pozdrawiam!

  13. Kasia 29 marca 2018 o 09:48

    Nie często sięgam po polskie kryminały, wolę raczej szwedzkie. Czarny humor to jednak całkowicie moja bajka!

  14. Zielona Małpa 29 marca 2018 o 10:10

    Do tej pory żaden humorystyczny kryminał nie przypadł mi do gustu. Jakoś jedno do drugiego po prostu się nie klei :)

  15. Asia/ Lemur Podróżnik 29 marca 2018 o 14:51

    Spodobała mi się ta książka! Muszę ą znaleźć i przeczytać! Też lubię ten rodzaj humoru:)

  16. singing mummy 29 marca 2018 o 15:18

    Zapowiada się bardzo ciekawie… Robisz piękne zdjęcia na bloga :)

  17. Paula 29 marca 2018 o 17:03

    Kurczę, mam chęć! Ale sprawdziłam i nie ma póki co na Legimi więc będę nadrabiać inne zaległości, ale po skończeniu “Nieodnalezionej” Mroza muszę zrobić sobie właśnie przerywnik od thrillerów i kryminałów w postaci czegoś z humorem :)

    Ps. Świetne zdjęcia!

  18. Dominika 29 marca 2018 o 19:23

    Czarny humor i kryminał w jednym? :D jestem na tak!

  19. Sylwia 30 marca 2018 o 11:54

    Lubię takie historie, ale nie mogę oderwać wzroku od tych pięknych zdjęć :)

  20. Słodko-słone 30 marca 2018 o 12:37

    Niezbyt przepadam na takimi książkami ale bardzo fajnie napisałaś recenzje :)

  21. marci 30 marca 2018 o 13:07

    Recenzja super, jednak nie moj klimat;)

  22. Magda 30 marca 2018 o 14:22

    Czy to cos w stylu Chmielewskiej ?

    1. opowiemci 1 kwietnia 2018 o 15:41

      Tak, na każdym kroku czułam podobieństwo do jej książek :)

  23. Joanna 30 marca 2018 o 15:13

    Wydała mi się bardzo ciekawa, intrygująca. Bardzo fajne zdjęcia

  24. mojeulubioneblog 30 marca 2018 o 17:55

    Uwielbiam czarny humor niezależnie czy w kryminałach, romansach czy powieściach przygodowych. Fajnie się zapowiada, fajny tytuł książki :)

  25. Bookendorfina Izabela Pycio 4 kwietnia 2018 o 09:32

    Kryminalne klimaty wzbogacone dobrym czarnym humorem, to coś zdecydowanie dla mnie, chętnie zatem sięgnę po książkę. :)

  26. Dominika 4 kwietnia 2018 o 21:54

    Jak dla mnie czarny humor i kryminał to dobre połączenie.

  27. Didiana M. 5 kwietnia 2018 o 10:38

    Super książka! Gdyby nie atwoj blog nie wiedziałabym o jej istnieniu.. Jest szansa na recenzję jeezcze jakiejś pozycji od tej autorki?

  28. Mayka.ok 5 kwietnia 2018 o 20:06

    Cytat na wejściu mnie rozbawił i skojarzył mi się film “starsza pani musi zniknąć” :D

  29. Aleksandra 7 kwietnia 2018 o 20:19

    Twoje zdjęcia sprawiają mi taką estetyczną przyjemność! Co do książki – nie lubię książek z założenia zabawnych, męczą mnie, wolę, kiedy ten śmiech przychodzi naturalnie.

  30. Kasia 13 kwietnia 2018 o 20:23

    Tak, to zdecydowanie coś dla mnie. Humor i kryminał.
    Piękne zdjęcia :)

Skomentuj pannaoceanna.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *