Wit Szostak “Wylinka” wyd. Powergraph

Tytuł: Wylinka
Autor: Wit Szostak
Ilustracje: Aleksandra Krzanowska
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 253
Okładka: Twarda
Rok wydania: 2025
Wpis powstał w ramach współpracy patronackiej z wydawnictwem Powergraph

Potem długo siedzą, wpatrzeni w ogień. Czasem milczą, a czasem mówią. Janek opowiada o sanatorium, Klara o Domu. Nie śpieszą się. Ogień potrafi wypełnić ciszę między nimi. Niepostrzeżenie noc nakrywa ich granatową kołdrą.

Wylinka

Uwielbiam książki, które można czytać na wielu poziomach, takie, które zachwycą zarówno dzieci, jak i dorosłych. Historie, w których prosta fabuła skrywa głębsze znaczenia, a wędrówka bohaterów staje się jednocześnie metaforyczną podróżą przez życie (i to co poza nim), pełną uniwersalnych prawd i odkryć. To właśnie taka literatura zostaje z nami na długo, pozwalając wracać do niej w różnych momentach życia i za każdym razem dostrzegać w niej coś nowego.

Taka jest Wylinka Wita Szostaka, książka niezwykła, mądra i wieloznaczna. Jej baśniowy rytm, poetycki język i subtelnie ukryte przesłanie sprawiają, że czytelnik, niezależnie od wieku, odnajduje w niej coś dla siebie. To opowieść o przemianie, odnajdywaniu się w samotności i w nowych okolicznościach, ubrana w metafory, które poruszają wyobraźnię.

Wylinka uderza od pierwszych akapitów. Nagle znajdujemy się z dziesięcioletnią Klarą, sami, w domu, który powinien być azylem, ale zamiast ciepła i bezpieczeństwa, przynosi niepokój. Rodziców nie ma. Jako czytelnicy zadajemy sobie pytanie: Dlaczego? Gdzie poszli?

A potem dziewczynka słyszy śpiew. Cichy, nieoczekiwany. Klara idzie za nim i odnajduje Janka, chłopca, który nie powinien tu być, a jednak jest. On nie ma żadnych wątpliwości – mieszka tu od dawna. Mówi, że to nie żaden letniskowy dom, ale sanatorium. A on sam przyjechał na kurację. Ta historia od początku podważa naszą pewność, co jest prawdą, a co nam się tylko wydaje. Klara i Janek próbują poskładać swoje opowieści w spójną całość, ale rzeczywistość zdaje się im wymykać. I w tę opowieść, w jej tajemniczy puls, wpisują się ilustracje Aleksandry Krzanowskiej. Nie tylko dopełniają narrację, ale same zdają się elementem tej układanki, podsuwając tropy, zasiewając wątpliwości, prowadząc przez tę dziwną, piękną, niepokojącą historię.

Wylinka

Wylinka prowadzi nas przed piękną, melancholijną opowieść.

Kiedy wstaje, troski nocy ulatują.

Wylinka

Wylinka to książka, która nie kończy się wraz z ostatnią stroną, wręcz przeciwnie, jej prawdziwe znaczenie zaczyna w pełni dojrzewać dopiero wtedy, gdy uświadamiamy sobie, co naprawdę stoi za samotnością Klary i Janka. Tajemnica, która wydawała się być tylko dziecięcą przygodą, przeradza się w głęboką opowieść o pamięci i przemianie.

To, w jaki sposób Wit Szostak prowadzi tę historię, z jaką czułością oddaje głos młodym bohaterom, jest niezwykłe. Ich sposób myślenia, rozmowy, emocje – wszystko jest autentyczne, pełne szczerości i prawdy. Nie infantylizuje dziecięcej perspektywy, ale pozwala jej wybrzmieć w całej jej szczerości i sile. Dzięki temu czytelnik (niezależnie od wieku ) nie tylko śledzi losy Klary i Janka, ale przeżywa je razem z nimi.

I choć rozwiązanie zagadki przynosi odpowiedzi, nie zamyka drzwi przed pytaniami. Przeciwnie, Wylinka zostawia nas z refleksją, która rezonuje długo po lekturze. To jedna z tych książek, które po prostu zostają w człowieku. Sięgnijcie!



Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *