Był zły na siebie, że na to pozwolił, że był ślepy na jej działania.

Zalewski

Jak wiecie, pochodzę z Nowego Sącza, miasta, które słynie ze wspaniałego Dunajca, ratusza i jednego z największych skansenów w Polsce🙌 Odkąd jednak w moje ręce trafiają powieści Pawła Leśniaka, zaczynam widzieć zupełnie inne oblicze mojego miasta! Bardziej mroczne, niepokojące, ale zarazem wciągające 🫢

„Zalewski” to opowieść o policjancie z nowosądeckiej komendy, którego przeszłość nie daje mu spokoju, choć ukryta jest pod perfekcyjnym mundurem. To historia o człowieku, który chciał być opoką, a sam ledwo trzyma się na nogach. Gdy z Krakowa znika jego dawna partnerka, podkomisarz Irena Adamczuk, rusza jej tropem i tym samym wpada w sieć kłamstw, zdrad, i policyjnych układów.

Super jest to, że Paweł Leśniak tworzy klimat noir (nie tylko przez przemoc, ale przez moralną szarość bohaterów) i osadza go w miejscach, które znam z własnego życia – krakowskie kamienice, sądeckie ulice, klatki schodowe, które zwykle mijam obojętnie. Bardzo lubię całą kryminalną serię, bo to nie tylko historia o Zalewskim, ale o tym, co się dzieje z człowiekiem, który zbyt długo dusi w sobie przeszłość. I o tym, jak blisko jest od prawości do upadku.

PS
Pojawienie się postaci Artura Wawrzyńca, to całkiem ciekawa perełka dla uważnych czytelników, gdyż łączy tę historię z wcześniejszymi wydarzeniami, tworząc swoiste „Leśniakowe uniwersum” 😉 Autorowi udało się uchwycić duszny klimat małego miasta i wewnętrzne piekło głównego bohatera. Niiiice 🙌🔥

Zalewski to postać, która nie pozwala o sobie zapomnieć, nie tylko dlatego, że jest policjantem starej szkoły, twardym, sprawiedliwym i niepokornym, ale przede wszystkim dlatego, że jego wewnętrzne demony są równie mroczne jak sprawy, które prowadzi. Tym razem autor rzuca go w sam środek śledztwa, które nie tylko podważa zaufanie do systemu, ale również wystawia na próbę lojalność, pamięć i sumienie.