Ellen Hopkins to powieściopisarka tworząca w nurcie Young Adult. W swoich książkach skupia się na pisaniu o zmaganiach współczesnych nastolatków, takich jak uzależnienia czy choroby psychiczne.
Za swoją twórczość została uhonorowana w 2006 roku Silver Silver Award.
Tytuł oryginału: Crank
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 447
Okładka: Miekka
Rok wydania: 2018
Chcialam widzieć
chciałam wiedzieć
chciałam tyle więcej.Crank
Siedemnastoletnia Kristina Georgia Snow poznaje bestię. Nałóg, który początkowo daje poczucie wolności i spełnienia przeradza się w uzależnienie doprowadzając nastolatkę do tragicznych w skutkach wydarzeń.
Bohaterka, zmuszona przez sąd do odwiedzin niewidzianego długo ojca, poznaje Adama. Chłopak od samego początku robi na dziewczynie duże wrażenie i pod jego wpływem decyduje się wziąć tytułowy narkotyk. Uwalnia się przez to nowa osobowość dziewczyny, którą nazwała Bree. Jej alter ego gotowe jest do eksperymentowania, pogrążając się coraz mocniej w wyniszczającym jej życie nałogu.
Crank – literatura Young Adult w całkiem innym wydaniu.
To właśnie sposób wydania tej powieści tak mocno wyróżnia ją spośród literatury młodzieżowej dostępnej na rynku. Crank został napisany w formie zbioru wierszy, które prowadzą nas przez życie Kristiny. Zarówno forma tej opowieści, jak i jej wydanie graficzne jest niezwykle oryginalnym pomysłem.
Bardzo doceniam wykorzystanie właśnie tej formy przez autorkę. Sama jestem miłośniczką poezji. Crank nie jest wyłącznie zbiorem wierszy, który każdy ma inną funkcję lub przesłanie. Książka jest swoistą powieścią prowadzącą nas przez kolejne fazy uzależnienia. Jej forma, używane na każdym kroku metafory i ich układ graficzny, daje nam szerokie spektrum interpretacyjne.
Nie jest to gotowa historia podana na tacy. Wiele z wersów można traktować wieloznacznie, niektóre wydarzenia zostały nam przekazane wprost, niektóre spostrzeżenia musimy sami odkrywać. Waśnie to, że autorka pozwala nam na własne interpretacje przeżyć bohaterki jest moim zdaniem, najbardziej warte uwagi w tej pozycji.
Crank nie jest historią, obok której można przejść obojętnie. To zatrważające spektrum uwikłania się w nałóg, który swoją niszczycielską siłą pochłania wszystko dookoła.
To nie jest zwyczajne zwierzę. To raczej
wielka ośmiornica
zaplatająca
macki nie tylko
wokół ciebie, ale
wskroś ciebie,
ściskająca
nie aż tak, by
zabić, ale dość,
byś się nie mogła
wywinąć.Crank
Lekcja zarówno dla nastolatków, jak i rodziców.
W posłowiu napisanym przez autorkę dowiadujemy się, że Crank nie jest historią wyłącznie fikcyjną, lecz w dużej mierze opartą na doświadczeniach jej córki Ellen Hopkins. Nadaje to książce brutalnej szczerości, ponieważ ja, jako rodzic, dostaję ostrzeżenie, iż bestia może dopaść również moje dziecko.
Książka nie wymusza jednak na mnie przesadnego pesymizmu. Jest przede wszystkim interesująca, następnie zaciekawia swoją formą i dopiero na koniec dociera z określonym morałem. Zostawia nas z mocą, życiową lekcją, iż każda decyzja pociąga za sobą konsekwencje nie tylko dla nas, ale i dla naszego otoczenia. Nasze złe decyzje nie są bezkarne. Decydując się na przekroczenie granic narażamy na cierpienie nie tylko siebie, lecz przede wszystkim naszych bliskich.
Nie mogę pochwalić formy, w jakiej została napisana książka, bez wyróżnienia w niej roli tłumacza Dariusza Rossowskiego. Wielokrotnie pochylając się nad tekstem zastanawiałam się, jak ciężkim zajęciem jest tłumaczenie form poetyckich. Crank pełen jest gier słownych, metafor, zadziwiających porównań i slangu młodzieżowego. Tym bardziej jestem pod wrażeniem polskiego wydania.
Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę. Po sukcesie wydanej w latach siedemdziesiątych (w Polce osiemdziesiątych) książce My, dzieci z dworca ZOO, długo nie mogłam znaleźć lektury o tematyce uzależnień wśród młodzieży, która by mnie zaciekawiła i sprawiła, że nie chce się odłożyć książki, dopóki się jej nie skończy.
Podobnie napisane było Mleko i miód, ale jakoś chyba taki rodzaj literatury nie jest dla mnie. Chyba jest dla mnie za ciężka.
Jakoś chyba jestem starej daty i forma powieści ma dla mnie znaczenia i nawet sam druk. Chyba się nie skuszę:-)
Wow, uwielbiałam dzieci z dworca zoo. Crank to coś dla mnie! Cudna recenzja!
Spodoba ci się!
O rany, nie widziałam jeszcze takiego pomysłu na wydanie powieści. Jestem zaintrygowana, będę wypatrywać tej książki w księgarniach i bibliotekach, zaciekawiłaś mnie.
Z tego, co widzę, to świetnie wydana książka! ;)
Wydanie jest bardzo ciekawe, forma niespotykana :)
To chyba dobra lektura, dla każdego rodzica nastolatka, w trudnej fazie jego życia.
O jej zupełnie nie dla mnie, dziwne pokolenie nam rośnie.