Annie Proulx sławę jako pisarka zyskała za pośrednictwem książek Kroniki portowe oraz Tajemnice Brokeback Mountain. Laureatka nagrody Pulitzera i National Book Award. Jej najnowsza powieść Drwale dla wielu autorów, krytyków i czytelników stanowi kulminację jego twórczości.
Liczba stron: 860
Okładka: Twarda
Tytuł oryginału: Barkskins
Przekład: Jędrzej Polak
Rok wydania: 2017
Drwale: to las jest tu głównym bohaterem.
Pod koniec XVII wieku, dwaj młodzi Francuzi, René Sel i Charles Duquet zostają niewolniczo sprowadzeni do Nowej Francji, jako drwale, przez Claude’a Trépagny’ego, despotycznego osadnika widzącego w lesie jedynie szansę na zarobek. Charles Duquet, chorowity, lecz wyjątkowo przebiegły, ucieka i na przekór wszystkiemu przeżywa, aby rozpocząć handel futrami i drzewem. Staje się patriarchalnym założycielem wielkiej dynastii biznesu drzewnego, określanego jako Duquet et Fils, następnie już pod amerykańską flagą jako Duke & Sons.
Tymczasem jego były partner René Sel, pod jarzmem swego pana zmuszony jest poślubić swoją konkubinę z plemienia Metysów. Po jego śmierci, jego potomkowie muszą znaleźć swoje miejsce wśród Indian w coraz bardziej pochłoniętym przez białych osadników świecie. Obie rodziny będą ze sobą ściśle powiązane, a każde nowe małżeństwo i dziecko będzie stanowić historię tworzenia ich własnego kraju.
Las jest rozległy, lecz nie nieskończony.
Narracja autorki rozciąga się na północne krańce obu Ameryk i śledzi ekspansję przemysłu drewnianego. Swoją opowieścią obejmuje opis wymiany towarów we Francji, Anglii, Holandii, aż po Chiny i kraje Pacyfiku, gdzie mężczyźni spędzają miesiące oraz lata handlując futrami i zakładając ośrodki handlowe.
Książka Drwale prowadzi nas przez opowieść o zemście, unicestwieniu kulturowym, bada i opisuje nie tylko relacje między narodami, ale przede wszystkim o nieustającym niszczeniu natury przez człowieka. Powieść podąża rytmem spotkań i sporów jej licznych bohaterów dalekich od idealizmu. Właśnie poprzez ich różnice, podejście do natury i drugiego człowieka, konflikty stanowią podstawę wielu rozdziałów tej książki. Jednak oprócz dogłębnego zaznajomienia nas z naturą człowieka, widzimy historię narodzin Kanady, będąca w swych początkach europejską kolonią o nazwie Nowa Francja.
Widzimy tutaj historię ponad trzech wieków. Czytamy nie tylko o mieszkańcach Europy, Stanów Zjednoczonych czy Nowej Zelandii, ale także o plemionach indiańskich oraz terenach należących do rdzennych osadników Nowego Świata, opanowanych przez europejskich imigrantów. Zaciekawiła mnie historia podboju plemienia Mikmaków, gdyż bardzo często “dzikimi” nie okazywali się rdzenni mieszkańcy tych terenów, ale właśnie europejscy imigranci, pozbawieni wszelkiego współczucia i pełni chciwości.
Nauczyłam się wystarczająco dużo, żeby zrozumieć, że świat, który stworzyliśmy, rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Ale pomoc nie nadchodzi.Drwale
W powieści Annie Proulx to las jest głównym protagonistą. Towarzyszące mu postacie przychodzą i odchodzą, szanując go lub niszcząc. Natura od wieków doznaje gwałtu, a kapitalizm brutalnie przejmuje jej zasoby. Historia zawarta w książce kończy się na roku 2013, a jej przesłanie jest mocno proekologiczne. Jeżeli warunki użytkowania planety nie zmienią się drastycznie, wkrótce zabraknie historii do jej zapisania.
To, co w bardzo klarowny przekazują nam Drwale, to to, że las, choćby nie wiadomo jak rozległy nie jest nieskończony. Wszystko, co staje w kontakcie z człowiekiem i jego niepohamowanym apetytem na bogactwo czy władze, kiedyś się kończy.
Drwale to książką ważna i potrzebna w dzisiejszym, ekologicznym dialogu, mającym na celu obudzić świat z katastroficznego dla planety snu.
Nie jest jednak książką bez wad. To, co stanowiło jej piękno, bogactwo szczegółów i opisów natury, momentami stawało się dla mnie mocno nużące. Powieść ta opierała się na przejściach pokoleniowych, poznajemy dwa drzewa genealogiczne, które z każdym rozdziałem rozgałęziają się. Mimo ponad 800 stron powieści poznałam tylko kilku naprawdę niezapomnianych bohaterów. Postacie, do których zaczynałam czuć sympatię, często znikały już po kilku stronach, by stworzyć miejsce dla nowych.
Nie jest to książka dla każdego, nie jest ona również na każdy czas. Nie sprawdzi się jako lekka pozycja na plażę, jednak na pewno mocno zainteresuje osoby, które szukają w lekturze realnej historii o otaczającym nas świecie. Książka ta dostarczy nie tylko wiele cennej wiedzy, ale również uświadomi każdego z nas, że to człowiek ma moc niszczenia, ale przede wszystkim również odbudowania.
Śledze bloga i z przyjemnością zagram o książkę❤
bardzo interesująca książka, choć tak jak piszesz – trzeba do niej odpowiednio podejść,
ja szczerze mówiąc w tej chwili chętniej przeczytałabym coś lekkiego
Ja bardzo lubię takie opowieści o Ameryce Północnej, Indianach i jak to wszystko się wtedy działo. Myśle, że to jedna z tych książek, co i panie lubią ale i panowie nie pogardzą, także rozglądnę się za nią w księgarni.
Myślę, że to bardzo interesująca i potrzebna propozycja na rynku wydawniczym. Jeśli będę mieć możliwość zapoznam się z nią, gdyż recenzja mnie zaciekawiła.
O kurcze! Ta książka zapowiada sie naprawdę ciekawie!
Ze względu na las – jestem na tak!
Ja też! :)
Raczej się nie skuszę bo czuję, że to nie mój klimat. Wydaje mi się, że objętość i tematyka by mnie pokonała, a nie chce wyrabiać sobie niepochlebnego zdania na temat książki, która nie jest w moim guście
Książka pięknie wydana ale niestety nie jest w moim typie.
Ja i mój syn bardzo lubimy czytać o drzewach i ich przetwarzaniu. Ciekawią mnie losy plemienia Mikmaków. Dzięki za polecenie!
Fantastyczna drewniana podkładka! Gdzie można dostać takie cudo?
Kurczę, czasem fantastyczna historia rozmywa się w przydługich opisach, niestety… Choćby były nie wiem jak piękne, jak za dużo, to za dużo :)
Zapowiada się ciekawie ;-)
Na razie czeka u mnie na lepszy czas, teraz mogłaby mi zaszkodzić ;)
Bez kokieterii, dawno nie czytałam tak dobrej recenzji. Uwielbiam takie książki. Bardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej historii. Gratuluję
Jest mi straaasznie miło czytać takie słowa, buziaki! :)
Często do Ciebie zaglądam, mało się wypowiadam, bo po prostu lubię czytać, jeśli mądrzy ludzie piszą / mówią, może i ja kiedyś będę mądra. I w sumie dodatkowo dorzucę zdanie, iż chętnie przygarnę “Wszystkie Jasne Miejsca” :)
Uściski!
Jeżeli czytasz książki, a dodatkowo jeszcze o książkach to nie wiele do tego, aby jeszcze samą książkę napisać :) zgłoszenie adopcji przyjęłam, pozdrawiam serdecznie :)
Może być ciekawie. :)
Ciężko mi się czyta tak długie pozycje. Gratuluję wytrwałości.
Nie tyle zainteresowała mnie książka co wydawnictwo. Już jakiś czas mam je na liście do pobuszowania po ich stronie. Ponoć mają całkiem dobry asortyment.
Mieszkam w wiosce drwali – muszę to przeczytać!
Piękny i dopracowany blog. Książki nie czytałam, być może kiedyś się skuszę 😉
Mysle,ze to ksiazka zdecydowanie dla mnie. Ekologia, Francja, natura to tematy, ktore mnie pochlaniaja.
Piszesz w recenzji, że nie jest to lektura na każdą porę. Czy mogłabyś zatem wskazać najlepszy czas – zgodnie z kalendarzem – na czytanie “Drwali”? Pytam, bo jedna z moich zaprzyjaźnionych instagramowiczek o dobrym guście czytelniczym zarekomendowała mi tę powieść, ale zastrzegła, że najlepiej będzie, jeśli przeczytam ją późną wiosną na łonie odradzającej się do życia przyrody.
Zarówno jeśli chodzi o porę jak i nastrój, trzeba wybrać odpowiedni czas :) Książka ta jest dogłębną analizą zmian cywilizacyjnych, walki natury o przetrwanie, ale również plemion, czyli każdej jednostki, w której jest życie. Dlatego twoja koleżanka ma sporo racji, ja doceniam tę książkę, kiedy mogę patrzeć na naturę i widzieć, jak wiele potrzebuje, aby się odradzać. Natomiast nie jest tak, że nie da się jej czytać latem, czy jesienią. Jeżeli możesz sobie pozwolić, by usiąść z nią podczas długiego, spokojnego wieczoru to każda pora roku się nada :) Pozdrawiam!
O książce nie słyszałam do tej pory a szkoda. Ciekawa, rzadko coś podoba mi się tak bardzo po czyjejś recenzji 😁