Emily St. John Mandel to kanadyjska pisarka, która dotychczas opublikowała cztery powieści. Była nominowana do National Book Award, PEN/Faulkner Award oraz Baileys Women’s Prize – brytyjska nagroda literacka za powieść anglojęzyczną, opublikowaną przez kobietę. Jej książka Stacja jedenaście wkrótce doczeka się filmowej adaptacji.
Liczba stron: 428
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Tytuł oryginału: Station Eleven
Przekład: Magdalena Lewańczyk
Rok wydania: 2015
Stacja jedenaście: co zostaje, gdy wszystko inne zostaje utracone?
Nigdy więcej pociągów sunących pod powierzchnią miast, zasilających oszałamiającą mocą trzeciej szyny. Nigdy więcej miast. Nigdy więcej filmów, (…) Nigdy więcej lekarstw.
Arthur Leander, uznany aktor, umiera z powodu niewydolności serca w teatrze, podczas odgrywania roli Szekspirowskiego Króla Leara. Jest on jedną z pierwszych ofiar pandemii, która w konsekwencji uśmierca ponad 99% ludzkości świata.
W tej ponurej i mrocznej panoramie niewielka grupa aktorów i muzyków podejmuje odważną inicjatywę, by stworzyć teatralną, podróżną symfonię. Ich celem jest zanieść muzykę i sztukę do społeczności, które ostały się po globalnej katastrofie. Przez wiele lat prowadząc koczowniczy tryb życia, poruszając się za pomocą przyczep ciągniętych przez konie, starają się unikać niebezpieczeństw i zanosić ostatnią resztkę sztuki mieszkańcom rozproszonych osad.
Powieść prowadzi nas przez dwie ramy czasowe, na przemian poznajemy świat i losy bohaterów sprzed i po zagładzie. Wszystkie postacie posiadają wspólną więź z Arturem i na stronach powieści odkrywamy zarówno jego życie, jak i związek z każdym z głównych bohaterów. Tytuł powieści nawiązuje do komiksu, który jedna z bohaterek zachowuje jako cenną pamiątkę łączącą oba światy.
Nigdy więcej internetu. Nigdy więcej serwisów społecznościowych (…) nigdy więcej czytania i komentowania życia innych, dzięki którym można się było poczuć odrobinę mniej samotnie w swoim pokoju.
Poszukiwanie nadziei w dystopicznym świecie.
Większość powieści postapokaliptycznych skupia się na próbie odbudowania zniszczonego świata, gdzie jednostka ludzka zniża się do poziomu zwierzęcej walki o przetrwanie. Stacja jedenaście odchodzi od tej pesymistycznej wizji świata, skupiając się głównie na przesłaniu, iż mimo ogólnoświatowej zagłady wciąż istnieje piękno i sztuka, którą warto zachować i zapamiętać.
Samo przeżycie nie wystarczy, jeżeli nie odnajdziemy w sobie pierwiastka kultury, o którą warto walczyć. Właśnie w tym aspekcie Stacja jedenaście różni się od większości powieści swojego gatunku. Widzimy globalną katastrofę, lecz pesymizm z tym związany zostaje zastąpiony sposobami radzenia sobie w każdej, nawet najgorszej sytuacji.
Kirsten spała niespokojnie, była boleśnie świadoma tej pustki wokół niej – braku ludzi, zwierząt i wozów. Piekło to brak ludzi, za którymi tęsknisz.
Stacja jedenaście to książka, która próbuje odpowiedzieć na pytanie, co czyni nas ludźmi, jakie wydarzenia sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Nie jest to powieść filozoficzna, lecz dała mi możliwość zastanowienia się nad tym, co pozostaje, gdy wszystko inne zostaje utracone.
Mimo że często sięgam po powieści postapokaliptyczne, historia podróżnej symfonii wydała mi się oryginalna i dotychczas w literaturze dystopicznej niespotykana. Spodobała mi się również dwutorowo prowadzona akcja i z zaciekawieniem czytałam o dwóch równoległych osiach czasowych, a właściwie trzech, gdyż ostatnia działa się na fikcyjnej, tytułowej stacji jedenaście.
Choć spotkałam się z zarzutem, iż książka ta miejscami potrafi tą dwutorowością znudzić, mi jednak odpowiadały skoki w czasie, sprawiające wrażenie skomplikowanej układanki, w której każdy szczegół jest ważny do jej rozwiązania. Poszukiwanie tych połączeń sprawia, że na końcu brakujące elementy puzzli zajmują właściwe miejsce. Książka ta przypomniała mi, że choć każdy z nas jest niezależną, odrębną jednostką, to jednocześnie stanowimy społeczeństwo i mamy szanse na przetrwanie nawet w najcięższych warunkach.
Dziękuję za przeczytanie, zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w komentarzu :)
Strona główna Wróć do bloga
Fajnie z tym filmikiem zrobione… Robiłabym tylko filmy z perspektywy poziomej, lepiej się ogląda… Ale pomysł fajny :)
Słuszna uwaga, dziękuję! :)
Bardzo oryginalny pomysł z tym filmikiem! Myślę, że możesz tak robić częściej! ;)
Ok! :D
Nie jestem fanką takiej literatury, jednak dzięki! Moja babcia uwielbia ten typ a ja właśnie znalazłam dla niej mega książkę!!:)
Jestem pewna, że jej się spodoba! Zwłaszcza, że nie jest to młodzieżówka, ale pozycja dla dojrzalszego czytelnika :)
Ciekawy temat, ale chcę zacząć najpierw od takich fundamentalnych książek jak Metro.
Piękna okładka! Treść też wydaje się być ciekawa. Będę miała ją na uwadze.
Pozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Nie przepadam za takimi książkami. Fajnie napisane
Ja akurat takich książek nie lubię, ale zapamiętam tytuł, może kiedyś komuś sprezentuję.
Nie czytam książek z tego gatunku, ale ta kusi mnie nie tylko okładką ale i fabułą. Czas sięgnąć po coś innego:) Dam jej szansę :)
Czytałam ją już dosyć dawno temu, ale z tego co pamiętam, nie była zła :)
Bardzo lubię książki typu post apo. Przeczytałem Meteo i Drogę i chętnie wezmę się za Stację Jedenaście. Fajny blog, będę wpadał częściej.
Nigdy więcej internetu? Samo to zdanie przemawia
Również nie przepadam za taką literaturą.
Znam jednak osoby, którym pewnie książka by się spodobała.
Nie mniej jednak, trzeba przyznać, że masz talent jeśli chodzi o pisanie recenzji;))
Zainteresowałaś mnie tą książką… Tak dawno nie czytałam książek post-apo.
Mimo, że nieczęsto sięgam po tego typu literaturę, ta recenzja mnie zainteresowała.
To nie mój typ literatury, ale cytat “Piekło to brak ludzi, za którymi tęsknisz” jest niesamowity!
Lubię filmy postapokaliptyczne, książek jeszcze takich nie czytałam.
Nie czytam tego typu lektury. Jednak książkę opisałaś naprawdę w intrygujący sposób. Może kiedyś się przekonam. jednak na razie nie :)
Rzadko bo rzadko, ale sięgam po książki o tej tematyce. Po recenzji jeszcze bardziej nasila się ciekawość przeczytania książki. W sam raz na wakacje ;)
Zainteresowałam się tą książką, chętnie po nią sięgnę, moje klimaty. :)
To nie jest mój ulubiony gatunek literacki, ale wpis zachęca do przeczytania :)
Książka na pewno spodoba się mojemu Małżowi. :)
To jest właśnie ta pozycja literacka, która lubię czytać. Rozejrzę się za tą książką ;)
Nie za bardzo przepadam za literaturą tego typu : )
Ta puszka coś symbolizuje?
Konserwy / puszki są często najdłuższym łącznikiem z czasem sprzed katastrofy, w chyba w każdej tego rodzaju powieści. Pozostałością po tym co już zostało utracone.
Książka z pewnością bardzo przejmująca , jednak nie dla mnie
Oho, chyba znalazłam kolejną książkę do przeczytania 😉
Swoją drogą, chętnie przygarnę “Na wodach północy” :)
super, przyjęłam :)
Czytając recenzję przeszły mnie dreszcze i wiem jedno – chcę jeszcze :) Zaintrygowałaś mnie, muszę mieć tą książkę :)
Jestem zachęcona, by przeczytac😁