Autorka: Faith Gardner
Wydawnictwo: Books4YA
Liczba stron: 352
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2023
Wiek: 15+
Wpis powstał we współpracy reklamowej z wydawnictwem Books4YA.
Rany, których nie widać – różne oblicza tragedii w literaturze Young Adult
Na rynku wydawniczym, szczególnie w działach poświęconych literaturze dla nastoletniego czytelnika, często spotykamy się z lekką, zabawną prozą, miłosnymi perypetiami, pełnymi magii i przygód. Jednak nie zawsze tematyka książek dla nastolatków jest tak urocza i prosta. Coraz więcej autorów odważa się poruszać trudne, wręcz bolesne tematy: przemoc, strach, depresja, uzależnienia czy śmierć. Najnowsza powieść Faith Gardner, Rany, których nie widać, doskonale wpisuje się w ten nurt. Choć książka jest niewątpliwie skierowana do młodzieży, poziom jej złożoności emocjonalnej i tematycznej sprawia, że zasługuje na uwagę czytelników w każdym wieku.
Staram się jak mogę, ale żałuję, że to wszystko nie sen i że nie da się z niego obudzić.
Rany, których nie widać
Wszystko zaczyna się od niewinnej wizyty w centrum handlowym. Betty, jej mama i siostra Joy trafiają na strzelaninę, która zmienia ich życie na zawsze. Odtąd nic nie jest takie samo. Każda z nich, na swój sposób, próbuje uporać się z traumą i wrócić do codzienności. I choć wydarzenie to jest punktem wyjścia do historii, książka skupia się nie tyle na samym akcie przemocy, ile na długotrwałych skutkach psychicznych, jakie niesie ze sobą tego typu trauma.
Autorka wnikliwie analizuje konsekwencje strzelaniny dla każdej z głównych bohaterek. Matka Betty angażuje się w różne aktywności na rzecz kontroli broni, chcąc przekuć swój gniew i bezradność w działanie. Siostra, Joy, wcześniej pełna życia, pogrąża się w depresji i uzależnieniu, stając się cieniem samej siebie. Betty natomiast, próbując zrozumieć tragedię, zaczyna szukać kontaktu z bratem strzelca, co przynosi dość niespodziewane konsekwencje.
Bezlitosna prawda o rodzinie w najnowszej powieści wydawnictwa Books4YA
Faith Gardner z niezwykłą precyzją obrazuje portret rodziny zmieniony przez traumę. Trudno o większą próbę dla swoich bliskich, niż muszą przejść bohaterki książki Rany, których nie widać– przetrwać strzelaninę w centrum handlowym i znaleźć drogę do powrotu do normalności.
Każda z postaci reaguje na traumę inaczej, ale to, co szczególnie rzuca się w oczy, to relacja między matką a jej córkami. Po traumie matka skupia się na walce o zmianę prawa dotyczącego broni. To szlachetne i zrozumiałe, ale Gardner nie ucieka od ukazania ciemniejszej strony tej determinacji. Zaniedbanie własnych córek, które również potrzebują wsparcia, prowadzi do licznych napięć. Pokazuje to, jak łatwo w obliczu ogromnego bólu i chęci zmiany można zapomnieć o tych, którzy są najbliżej.
Na drugim końcu spektrum jest Betty, która desperacko szuka zrozumienia, co prowadzi ją do nawiązania kontaktu z bratem strzelca. Tymczasem Joy, starsza siostra Betty, pogrąża się w uzależnieniu. Rodzina jest w tym momencie rozbitym okrętem, na którym każdy próbuje ocalić siebie.
W moim odczuciu, autorka celowo nie idealizuje tej rodziny. Pokazuje, że w obliczu traumy nie zawsze jesteśmy bohaterami. Często jesteśmy tylko ludźmi, którzy starają się przetrwać, nawet jeśli oznacza to zaniedbanie tych, których kochamy. Może to być trudne do zaakceptowania, ale jest to ważne przypomnienie, że traumatyczne doświadczenia niekoniecznie pokazują naszą najlepszą stronę. Dlatego właśnie ta książka tak mocno skłania nas do zastanowienia się nad konsekwencjami przemocy.
Bardzo podoba mi się przesłanie tej książki, w której nadzieja na odbudowanie swojego życia po traumie pokazywana jest jako proces, nie jako moment zwrotny. Autorka sugeruje, że uleczenie wszelkich ran nie jest zdarzeniem jednorazowym, ale ciągłym procesem, który wymaga czasu, troski i przede wszystkim zrozumienia. Wskazuje, że mimo naszych błędów, mimo ran, które sami sobie zadajemy i zadają nam inni, zawsze jesteśmy w stanie odbudować się, wrócić do równowagi.
Gardner nie ucieka od prawdy, że rany, choć niewidoczne dla oka, mogą pozostawić trwałe blizny. Ale równocześnie pokazuje, że są one częścią procesu gojenia i wzrostu. To jest prawdziwa siła tej powieści – pokazanie, że cierpienie, choć bolesne, może być katalizatorem do odkrycia naszej prawdziwej siły i zdolności do przetrwania. Polecam!